Zbliżający się wrzesień i nowa motywacja

Będę tęsknić za wakacjami. Nie, nie pracuję w szkole ani się nie uczę, miałam podobnie jak większość pracujących Polaków zasłużone dwa tygodnie urlopu. A mimo to, będzie mi brakować tej letniej atmosfery, słońca, które nas w zasadzie nie rozpieściło w tym roku za bardzo, wakacyjnych hitów w radiu, lodów i wypadów nad jezioro. Wzięłam urlop dosyć późno, dlatego może zmiana pór roku jest dla mnie bardziej wyraźna, niż wcześniej. Kiedy budzę się przed 5 rano, za oknem jest jeszcze ciemno. Ostatnie chłodne dni w niczym nie zapowiadały trwających obecnie upałów, ale i one są już ostatnimi podrygami lata. Staram się nimi cieszyć, bo chociaż lubię jesień, to zimna już nie. Przynajmniej kiedy muszę wychodzić z domu.

Za każdym razem, kiedy zmienia się aura na dworze, we mnie też budzi się potrzeba zmian. Głęboko wierzę, że tym razem jest ona bardziej dojrzała niż poprzednie i pozostanie ze mną na dłużej. Skąd takie podejrzenia? Otóż jestem człowiekiem, który ciężko znosi upływ lat i o ile moją zeszłoroczną trzydziestkę przeżywałam dramatycznie, ale z przymrużeniem oka, to tegoroczne 31. urodziny, które nastąpią za dwa miesiące, to już nie powód do żartów. Poszalałam sobie, poimprezowałam, a teraz czas myśleć o przyszłości, żeby przy zbliżającej się 40-tce nie popaść w kolejny kryzys wieku…

Na razie jeszcze nie wymyśliłam, co chcę osiągnąć w najbliższym 10-leciu swojego życia, ale wiem, że dwie rzeczy się zmienią.

Po pierwsze – zacznę żyć według zasady: „Zrób dzisiaj to, czego innym się nie chce, żeby jutro mieć to, o czym wszyscy pragną”. Koniec z wymówkami i lenistwem. Coś jest do zrobienia? Siadam i robię. Koniec z serialami, facebookami i instagramami (no, to ograniczę), długimi rozmowami telefonicznymi i innymi złodziejami czasu. Muszę obudzić w sobie swoją przedsiębiorczość nawet, jeśli będzie się ona ograniczała do sobotnich porządków w szafie czy reaserchu w poszukiwaniu najlepszych płytek do wykończenia łazienki!

Po drugie – oddam się swojej pasji, którą nieprzerwanie od lat jest pisanie. Czy przyniesie mi to jakieś pieniądze? Czy będę mogła rzucić pracę na etacie i się z niego utrzymywać? Pewnie niekoniecznie. Ale będę to robić i sama myśl o tym sprawia mi dużą przyjemność.

Zamierzam zatem zmienić swoje życie, wyrzucić z niego to, co nieproduktywne (filmy, seriale, social media) i zastąpić je tym, co ważne (sport, pisanie, wykończenie mieszkania, zdrowe jedzenie). Szukam grupy wsparcia, która mi w tym pomoże, więc jeśli zbłądziłaś/eś trafiając na ten blog, będę wdzięczna za kilka słów motywacji, a jeżeli jesteś w podobnej sytuacji – za stały kontakt 🙂