Ci beznadziejni mężczyźni i te idealne kobiety

Wiem, zdarza mi się wydawać mało pozytywne opinie o facetach. Wynika to z różnych przyczyn, a najczęściej z powodu moich niefortunnych doświadczeń. Ale zaczyna mnie męczyć to panujące wśród kobiet przekonanie, że mężczyźni są tacy beznadziejni, podczas gdy my kobiety to chodzące ideały, na które oni nigdy nie zasłużą.

A słyszę to bardzo często. Faceci są beznadziejni, są świniami, zdradzają, nie potrafią traktować kobiet, a na dodatek nie wyrzucają śmieci. No i OK, niech tak będzie. Ale czy kiedykolwiek zastanawiałyśmy się, jak bardzo my potrafimy być… trudne do zniesienia? Bo ja się zastanawiałam. I doszłam do wniosku, że jest kilka cech kobiet (skoro same uogólniamy, wrzucając mężczyzn do jednego worka, pozwolę sobie zrobić to samo z nami, kobietami), które mogą drażnić. Albo utrudniać życie.

Fochy

Nasze matki i matki naszych matek uczą nas, że najlepszym sposobem na zmuszenie faceta, żeby zrobił to, czego chcemy, jest zarzucenie fochem. W mniej lub bardziej drastycznej wersji (od cichych dni po karczemne awantury), foch jest dosyć skutecznym narzędziem wymuszania posłuszeństwa. I cholernie nie fajnym, bo powiedzmy sobie szczerze – to czysta manipulacja.

Nie mówienie wprost

Z jakiegoś powodu kobiety świata uznały też, że mówienie tego, co się w danym momencie myśli, jest niestosowne. Mężczyzna przecież powinien się tego domyślić. Bo każdy wie, że przychodząc na świat, każdy facet zostaje obdarzony magiczną zdolnością czytania w myślach kobiecie, która jest mu przeznaczona. Jeśli nie jest w stanie tych myśli wyczytać, najwyraźniej nie jest tym jedynym.

Inne manipulacje

Generalnie jesteśmy królowymi manipulacji. Wiele pojawia się w sieci zestawień typu – co mówi kobieta, a co faktycznie myśli. Jest ich też kilka dla mężczyzn. Z przykrością muszę stwierdzić, że w większości kobiece wersje tych „dowcipów” są prawdziwe. Mężczyźni są bardziej bezpośredni. Kobiety uciekają się do manipulowania facetami, żeby dostawać od nich to, czego chcą, zamiast najzwyczajniej w świecie poprosić.

Przekonanie, że to my mamy rację

Bo tak naprawdę te wszystkie manipulacje mają służyć jednemu – „ułożeniu” sobie faceta. Tak jakby on nie miał prawa być, kim chce być, robić tego, na co ma ochotę, bo POWINIEN przecież zachowywać się i myśleć w określony sposób. Jakby był na zawsze dzieckiem, którego kobieta sobie wychowuje, pokazując mu dokładnie, jak ma żyć.

Brak szacunku

I tutaj dochodzę do ostatniej konkluzji. My po prostu mężczyzn za bardzo nie szanujemy, a dowodem są wszystkie powyższe punkty. Bo czym jest szacunek, jeśli nie kompletną akceptacją drugiego człowieka, zrozumieniem i chęcią dania mu wolności. Również w związku. (Wolności rozumianej jako dążenie do  bycia tym, kim chce, nie do sypiania z innymi – rzecz jasna.)

Konkluzja? Nie jesteśmy lepsze 🙂 Trochę to oczywiście wyolbrzymiam i podchodzę do tematu stereotypowo. Ale czy zdanie „facet to świnia” nie jest równie stereotypowe?

Dodaj komentarz